Wraz z końcem kwietnia zostało w Żorach ponownie otwarte miasteczko westernowe Twin Pigs. Super sprawa na spędzenie całego dnia, oczywiście przy dobrej pogodzie.
Miasteczko Twin Pigs zmieniło zarządcę – zostało przejęte przez miasto, z racji problemów finansowych poprzedniego właściciela. Weekendem majowym zainaugurowało swoją działalność pod nowym kierownictwem, a pierwszy dzień był zwolniony z opłat za wejście.
Ale zacznijmy od początku. Przy dojeździe do Żor zdziwiła mnie bardzo mała ilość reklam, a w zasadzie ich brak. To, że znajduje się przy głównej trasie na Katowice nie zwalnia z solidnego nacisku na marketing – tak postępują inne, profesjonalne obiekty tego typu. Dlatego, ze nie tylko informują o dojeździe, ale wzmagają efekt pożądania i ciekawości, co zwykle przekłada się na sporą frekwencję. W odpowiednio duże banery marketingowcy z miasteczka powinni zainwestować w całej aglomeracji śląskiej, głównie w Katowicach, bo samo miejsce ma ogromny potencjał.
Park odwiedziliśmy w ostatni dzień majówki – niedzielę, podczas ładnej, choć chłodnej pogody. Ludzi było sporo, ale nie na tyle, by gdziekolwiek tworzyły się większe kolejki.
Samo miasteczko znajduje się na dość sporym terenie, posiada bogatą ofertę rozrywkową zarówno dla dorosłych, jak i najmłodszych. Z nowości daje się zauważyć koło młyńskie Far Fest, które widocznie ciekawiło osoby z przejeżdżających trasą samochodów. W tym samym miejscu znajdują się również inne atrakcje, a także duża poduszka powietrzna na której mogą szaleć dzieciaki.
Spośród sprzętów zgromadzonych w miasteczku, największą furorę robił podobno rollercoaster, który obecnie jest obudowywany konstrukcją, stąd jest nieczynny. Największe kolejki ustawiają się do symulatora – Tajemnicze podziemie, czyli podróż wagonikiem w głąb opuszczonej kopalni. Zabawa trwa dobre kilka minut, a w symulatorze mieści się jedynie 9 osób.
O wyznaczonych godzinach na głównej ulicy miasteczka odbywają się inscenizacje – w tym m.in. „Napad na Bank” czy „Pojedynek rewolwerowców”. Ludzie są naganiani z całego miasteczka, większość atrakcji robi sobie przerwę, a same pokazy są profesjonalnie przygotowane.
Poza inscenizacjami, w ciągu dnia mają również miejsce pokazy iluzjonisty, kręci się również po całym terenie więzień oraz świnki – ikony Twin Pigsu.
Dla najmłodszych dmuchany zamek czy bawialnia, znajdująca się na piętrze w budynku – nad kinem 5D.
Oferta gastronomiczna jest rozbudowana i opiera się na restauracjach w Saloonie – głównie fast food, ale również w restauracji Mexicana – gdzie znajduje się bufet szwedzki – jedzenie na wagę. Stołowanie się tutaj jest jednak dość drogie, a za talerz z mięsem, ziemniakami i surówkami trzeba liczyć ok. 30 zł. Poza tym na przeciw Mexicany kawiarnia ze sporym wyborem ciach.
Generalnie – bardzo polecam, przy dobrej pogodzie – bez opadów. Bilet wstępu kosztuje co prawda 40 zł, a ulgowy 35 zł, jednak uprawnia do korzystania ze wszystkich atrakcji na terenie miasteczka, których zaliczenie może zająć nawet cały dzień.
5 komentarzy. Zostaw komentarz
Fajne na tym młynie sam bym się pobawił bo wygląda fajnie. Ogólnie widać klimat bardzo ciekawy.
Fajna sprawa takie miasteczko.
Wygląda zachęcająco to miasteczko. Sama bym się na takim zabawiła 🙂
P.S – prowadzisz bardzo fajny blog. Pozdrawiam.
Super zabawa na dzień dziecka!:) Nie wiedzialam, że takie cos jest w Żorach 😉
Szkoda że w dużych miastach w Polsce nikt nie pomyślał o czymś takim dla najmłodszych!